Wyczekaj
Odpowiedni moment przychodzi
w najmniej odpowiedniej chwili
Synchronizacja
z nią
pocztówki znad krawędzi
Lena Pelowska
wtorek, 23 kwietnia 2024
Mielon Musk i manewr deorbitacji
poniedziałek, 22 kwietnia 2024
***
I oto jest nowy dzień
Którego nie miałeś śmiałości pragnąć
W igielnym uchu
Jest mały otwór który zasysa Cię
niczym czarna dziura
Włosek po włosku
na rękach
staje się jasne
że należysz do świata po drugiej stronie
piątek, 26 stycznia 2024
siebie bardziej
kocham cię ale siebie bardziej
chcę cię uszczęśliwić ale siebie bardziej
masz piękne roziskrzone oczy ale ja...
niebo zasnuło się gwiazdami
twoja dłoń jest ciepła i miękka
ale moja bardziej
masz łagodne serce
choć moje jest stokroć czulsze
słowa wpadają w śnieg
w pamięć
i kocham...
ale siebie bardziej
poniedziałek, 18 grudnia 2023
Magadan w bieli
jedziemy na Magadan
ja przy oknie
za którym ciemnieje
zasnuwa się szarą zamiecią świat
Paskal na skraju zamyślenia
czekają nas łagry
praca dla obcych korporacji
ale wypatrujemy z tęsknotą chwili
aż ułożymy się czule
wzdłuż osi czasu
jesteśmy cierpliwi
tu w drodze wszystko
ma inny sens
bilet łączy nas
na papierze
cudem smakuje pieróg z wody
i słodkie ciastko z lukrem
jakby było święto
i jest święto
wszystko w bieli
poniedziałek, 4 grudnia 2023
z pełni czułości wybierasz sobie to co chcesz
grzebiesz w myślach w początkach
rozsmakowujesz się
kochanie
piątek, 20 października 2023
Paskal - triduum Paskalne
Paskal i kiełbasa wyborcza
Paskal jest niewybieralny
nie zabiega o poklask i uwagę
nie mnoży swych zalet i nie pozuje
do aktów wyborczych
Kompromitacja to jego drugie imię
w domu rozgląda się za papierem
spędza długi czas na debatach
z samym sobą
Więc jeśli spytać o program wyborów
wywróci do góry oczami
i zacznie sapać z ulgą
nad tym że ktoś go ubiegł
Paskal zdradza
kobietę życia
to mit, że jest jakaś kobieta
są dziewuszki pomoce kuchenne
jest pani od nieustającej biedy
i znienawidzona dentystka
nie daj Bóg czegoś zechce
od niego do końca życia -
Paskal nawet sobie samemu
nie mógłby nic obiecać
Paskal i
nieświadomość
droga rankiem do sklepu
wokół chodnika płożą się suche resztki traw
pies wyleniały z jednego boku
sąsiad z bloku co karmi niemą matkę
jest skrzyp windy i skrzep krwi
po sobotnim spotkaniu artystów
jest górne ce rozmów o jutrze
rankiem po niepamiętnym wieczorze
są pamiętne chwile zamglone
z widokiem na las i przestrzeń bez słów
są łzy które ugrzęzły w gardle
spłynęły nie w tę stronę co miłość
całkiem nieświadome
czwartek, 12 października 2023
piątek, 6 października 2023
Ciepło
Ciepło które przelewa się nad tłustym asfaltem
Zniewala i obezwładnia turystów
Ciepło które nie pozwala zapomnieć o jej ciele
Miękkim i ufnym
Wpasowanym w twoje objęcia
Pachnącym rosą
Na mocno kwietnej łące
Jest źródłem miłości do świata
Wychodzisz za próg i myślisz
Że wszyscy są dobrzy jak ona
A ciepło dokonuje zniszczenia
Wszelkich wątpliwości
Topnieją jak lód
poniedziałek, 18 września 2023
***
Albo wtedy gdy pędzisz tak
Że fragmenty ciebie
Rozsypują się po mieście
Tu uścisk dłoni
Tam uśmiech
A tutaj hot-dog w bibułce
Wołają do siebie przez miejski zgiełk
Łapią się za ręce
Ale nikt nie ma takich długich rąk
Więc tęsknią za tą jedną chwilą
Kiedy byliście jeszcze razem
***
Boże mój
Jakże Ci mają za złe
Swoje zło
Jakże Ci odpuścić nie mogą
Tego co zaniedbali i dopuścili
Jakże im solą w oku jesteś
Tym że dałeś im święty spokój
poniedziałek, 4 września 2023
Letnie reminescencje
Kropla - kaskada kropli -
Rzęsiste deszcze małych słońc
Szum mas powietrza -
Ich szorstkie tarcie o ląd
A tu czułość ziaren piasku
Złoty szelest kiedy sypią się
Spomiędzy palców naszych rąk
Gładzimy w nas spokojne myśli
Pieścimy czule płowy włos
Powoli aż się ziści
Pogodny i słoneczny los
niedziela, 20 sierpnia 2023
wtorek, 1 sierpnia 2023
morze
mój umysł jak morze
zajmuje wielką przestrzeń nieba
ma głębię i pieniste fale
są brzegi i krańce o które rozbijam sny
słoneczne plaże gładzę ciepłą dłonią
klify wystawiam na wiatr
jak przednią straż
skaliste fiordy ostrzą
moją toń
przypływy i odpływy
życie pulsuje w rytmie zmian
przelewam przez siebie
noce i dnie
w moich oczach
odbija się tysiąc gwiazd
kiedy w nie zaglądasz
wtorek, 11 lipca 2023
środa, 28 czerwca 2023
nic
czy nazwę cię paskalem
brunem czy brunonem
niewiele zmieni w tej historii
łatwo cię znaleźć
wystajesz za rogiem
gdzie popalasz fajkę za fajką
a kipy wrzucasz do pustej puszki
aż zlatują się muszki
spływają myśli
jak smużka dymu
zlatują się wrony
i po wroniemu skrzeczą
jesteśmy pokłóceni
z wiatrem i z deszczem
i zresztą z powietrzem
choć żadne nie podniosło głosu
choć żadne nie wydało głosu
nie padło słowo skargi
nie ma pretensji
nie ma nic
i o to nic rozbiło się
wszystko
poniedziałek, 28 listopada 2022
Paskal i analiza (inspekcja)
niech każdy najpierw
zbada swoje myśli
aż ujrzy że wszystkie
zaprząta jedynie
przeszłość i przyszłość
Paskal poddaje się dobrowolnie inspekcji
ściągam z niego dzienną powłokę
i przeglądam co do prania co do zaszycia
a co do wyrzucenia
w tym czasie pochłania go jutro
zasysa je przez nozdrza
wraz z Mgławicą Magellana
otula swoje płuca nikotynową mgłą
sklejają się ze sobą maleńkie
trzepoczące strzępki skrzeli
ich ciemna czerwień ożywa
kiedy mówi im o pojutrze
będziemy jeszcze
wtorek, 23 sierpnia 2022
Paskal i dzień dobry
Paskal budzi się z bólem głowy
Noc była parna
A wszystkiego było w niej nadto
Poranny jazgot śmieciarek
I gwizdy czajników
Budzą w nim niechęć
Cały jest teraz z niechęci
Maca kieszenie i sięga po fajkę
Fajka odwdzięcza się swoją
Niechęcią
Nie odpala
Nici niechęci
Snują się poprzez okno
Smagane niecierpliwą firanką
Jest niechętnie
Oko wszechświata
Przymyka się na wszystko
Tuli swój parny pysk
Niechętnie wyruszam
Z kubkiem kawy
Kroczę ku pokojom
Choć wojnę mam w sobie
Od samego rana
Taką drżącą
Krople kawy
Przelewają się przez brzeg
I jest już za późno
środa, 3 sierpnia 2022
Paskal i petycja
dzisiaj petycja o wolny dzień
przecież jestem wolna
nie muszę o nic prosić
starczy być sobą
Paskal lubi dnie podobne
- cykl życia jak u ważki
a moje ważkie sprawy
zbywa machnięciem ręki
takie jest życie mała
wszystko ma swoje strony
jest w biblii napisane
tylko ja nie mam życia
zlepiły się gdzieś karty
musi być coś o urlopie
od bycia matką i żoną
i oby nie była to śmierć
Paskal i stokrotka
kwiat drobny
jak rączka małej
zaciągnięty barwą
dziecięcy policzek
drży na wietrze
ale się śmieje
całą buzią
do słońca
Paskal przygląda się
swoim wielkim dłoniom
i dziwi się ich sile
zrywa drobne kwiaty
i niesie je w dwóch palcach
składa na jej kolanach
na ciepłej dłoni
to dziwne
jak silna jest
jego
delikatność
Paskal i zamyślenie
Paskal zamyśla się bezustannie
mars z jego czoła
wlecze się przez ulice
szeleści liśćmi przy drodze
a jest tak że jeśli zadrzeć głowę
widać stąd księżyc i małą planetę
daleko i blisko
dotykasz palcem na niebie
a tu stragany od świtu
kokoszki spryskują parkany
białym szronem i rosą
koguty gubią pióra i czerń
roszą się myśli od rana
skraplają nad stołami
w przygodnych wyszynkach
i jadłodajni na zakładzie
zapach śledzi i octu
za węgłem kamienicy
przeszukuje śmieci
wyłysiały pies
a jest tak że jeśli zadrzeć głowę
widać stąd księżyc i małą planetę
daleko i blisko
dotykasz palcem na niebie