poniedziałek, 18 grudnia 2023

Magadan w bieli

 

 

 

jedziemy na Magadan
ja przy oknie
za którym ciemnieje
zasnuwa się szarą zamiecią świat
Paskal na skraju zamyślenia

czekają nas łagry
praca dla obcych korporacji
ale wypatrujemy z tęsknotą chwili
aż ułożymy się czule
wzdłuż osi czasu

jesteśmy cierpliwi
tu w drodze wszystko
ma inny sens
bilet łączy nas
na papierze

cudem smakuje pieróg z wody
i słodkie ciastko z lukrem
jakby było święto
i jest święto

wszystko w bieli

poniedziałek, 4 grudnia 2023

 

 

z pełni czułości wybierasz sobie to co chcesz
grzebiesz w myślach w początkach
rozsmakowujesz się
kochanie

pójść z tobą na koniec świata
czuć słońce w przełyku 
i nie mówić 
o tym
 
niewiele jest rzeczy które tak drżą
pod opuszkami palców
jak mięsień serca
telepią się
rybką
 
bez wody bez powietrza i ognia
ale z wojną od której nas
nie ochronił 
Bóg
 
zeszliśmy do podziemia gdzie 
na ścianach rozstrzelano
każdy dzień bez
wspólnych
snów

 

piątek, 20 października 2023

Paskal - triduum Paskalne

Paskal i kiełbasa wyborcza

Paskal jest niewybieralny
nie zabiega o poklask i uwagę
nie mnoży swych zalet i nie pozuje
do aktów wyborczych

Kompromitacja to jego drugie imię
w domu rozgląda się za papierem
spędza długi czas na debatach
z samym sobą

Więc jeśli spytać o program wyborów
wywróci do góry oczami
i zacznie sapać z ulgą
nad tym że ktoś go ubiegł

 

Paskal zdradza kobietę życia

to mit, że jest jakaś kobieta
są dziewuszki pomoce kuchenne
jest pani od nieustającej biedy
i znienawidzona dentystka

nie daj Bóg czegoś zechce
od niego do końca życia -
Paskal nawet sobie samemu
nie mógłby nic obiecać

 

Paskal i nieświadomość

droga rankiem do sklepu
wokół chodnika płożą się suche resztki traw
pies wyleniały z jednego boku
sąsiad z bloku co karmi niemą matkę

jest skrzyp windy i skrzep krwi
po sobotnim spotkaniu artystów
jest górne ce rozmów o jutrze
rankiem po niepamiętnym wieczorze

są pamiętne chwile zamglone
z widokiem na las i przestrzeń bez słów
są łzy które ugrzęzły w gardle
spłynęły nie w tę stronę co miłość

całkiem nieświadome

czwartek, 12 października 2023

piątek, 6 października 2023

Ciepło

Ciepło które przelewa się nad tłustym asfaltem
Zniewala i obezwładnia turystów
Ciepło które nie pozwala zapomnieć o jej ciele
Miękkim i ufnym
Wpasowanym w twoje objęcia
Pachnącym rosą
Na mocno kwietnej łące

Jest źródłem miłości do świata
Wychodzisz za próg i myślisz
Że wszyscy są dobrzy jak ona
A ciepło dokonuje zniszczenia
Wszelkich wątpliwości

Topnieją jak lód


 

 


poniedziałek, 18 września 2023

***

Albo wtedy gdy pędzisz tak
Że fragmenty ciebie
Rozsypują się po mieście
Tu uścisk dłoni
Tam uśmiech
A tutaj hot-dog w bibułce
Wołają do siebie przez miejski zgiełk
Łapią się za ręce
Ale nikt nie ma takich długich rąk
Więc tęsknią za tą jedną chwilą
Kiedy byliście jeszcze razem

***

Boże mój
Jakże Ci mają za złe
Swoje zło

Jakże Ci odpuścić nie mogą
Tego co zaniedbali i dopuścili

Jakże im solą w oku jesteś
Tym że dałeś im święty spokój

poniedziałek, 4 września 2023

Letnie reminescencje

black Ray-Ban Wayfarer sunglasses on beach sand

Kropla - kaskada kropli -
Rzęsiste deszcze małych słońc
Szum mas powietrza -
Ich szorstkie tarcie o ląd 

A tu czułość ziaren piasku
Złoty szelest kiedy sypią się
Spomiędzy palców naszych rąk 

Gładzimy w nas spokojne myśli
Pieścimy czule płowy włos
Powoli aż się ziści
Pogodny i słoneczny los

niedziela, 20 sierpnia 2023

wtorek, 1 sierpnia 2023

morze

seashore during golden hour

mój umysł jak morze
zajmuje wielką przestrzeń nieba
ma głębię i pieniste fale

są brzegi i krańce o które rozbijam sny
słoneczne plaże gładzę ciepłą dłonią
klify wystawiam na wiatr
jak przednią straż
skaliste fiordy ostrzą
moją toń

przypływy i odpływy
życie pulsuje w rytmie zmian
przelewam przez siebie
noce i dnie

w moich oczach
odbija się tysiąc gwiazd
kiedy w nie zaglądasz


środa, 28 czerwca 2023

nic

czy nazwę cię paskalem
brunem czy brunonem
niewiele zmieni w tej historii
łatwo cię znaleźć

wystajesz za rogiem
gdzie popalasz fajkę za fajką
a kipy wrzucasz do pustej puszki
aż zlatują się muszki

spływają myśli
jak smużka dymu
zlatują się wrony
i po wroniemu skrzeczą

jesteśmy pokłóceni
z wiatrem i z deszczem
i zresztą z powietrzem
choć żadne nie podniosło głosu

choć żadne nie wydało głosu
nie padło słowo skargi
nie ma pretensji
nie ma nic

i o to nic rozbiło się
wszystko