komary odkryły drogę do miasta
znaczą sobie powietrzne szlaki
na strużkach światła
wtulona w koc z polaru
patrzę jak spada niebo
zakrywa nas całkiem
pomiędzy latarniami
wiruje cały wszechświat
żywych stworzeń
to małe tornado
które odwiedziło nas nad ranem
zniszczyło wszystkie moje zasieki