czwartek, 30 maja 2019

szaleniec

Czy trzeba być szalonym
Żeby pisac poezję szaleńców
Wariatów i schizofreników
Wędrowców i nieskończonych
Popapranców?

Ja jestem ubogim krewnym
Króla Salomona
Pokrewieństwo duszy
I pusty trzos
Podzielony na wiele
Sobót i niedziel

Na tomiki
Cienkie niczym plastry szynki
Na parmezan strugany nad stołem
Z winem i winą
Do jajecznicy z zielem

Złażę z tynku
Warstwami farby
Każda przyporządkowana
Innemu podmiotowi
Lirycznemu

W poszukiwaniu siebie
Zjeździłem miasta
Mimo zmęczenia nadal jestem
Niesamowicie normalnym
Człowiekiem

środa, 29 maja 2019

saska kępa

to był maj
pachniała saska kępa
w największej willi na osiedlu
zadomowiły się jaskółki

byliśmy wtedy młodzi i pełni słońca
w gnieździe z bluszczu  i głogu
uwitym na tarasie ojca
wlewaliśmy w siebie noce i dnie

jaskółki spędzały czas pod niebem
spadały na nas świtem
razem z drobnym deszczem -
ostre piski zwiastowały mleczarza

pijąc mleko
zbudowaliśmy w myślach dom
pełen książek i dziecięcych butów
modernizm z kubizmem w collage'u

minęła wiosna i lato
przenieśliśmy się na papier
najpierw na chwilę przez deszcz
potem na stałe z przekory

zostało w nas pole bitwy
od sitowia po skraj osiedla
zapach palonych traw
i zgniłych jabłek w sadach

nieuchronność zimy
oglądamy teraz przez okna
cały świat schodzi falą kroków
nad rzekę która wiecznie odpływa

środa, 15 maja 2019

Życie to nie teatr

Kocham Cię
I patrzę co z tego wyniknie
Wyrośnie dąb, paproć
czy spadnie konar

Życie to nie teatr
Nie możesz być reżyserem
Nie grając w nim roli
Włącz dla nas światło i chodź
 
Otwórzmy drzwi naszego domu
Przyjdźcie utrudzeni
Przyjdźcie samotni
Zmyjcie ślady błota
I zasiądźmy do stołu

Życie to nie teatr
Nie ma biletów -
Każdego dnia
Płacisz żywą krwią
Za to że kochasz