jest we mnie tysiąc dziewic
i dwa tysiące bojowniczek o wolność
rozdziela je cienka krawędź twojej kartki
przewróć stronę a będę
w zszarzałym świecie bez snu
bez wytchnienia w którym zasłona nieba
usuwa się nieuchronnie i odsłania
nagość naszych ciał
wewnętrzna wojna o pokój
i wielkie łóżko jako tło
skacze we mnie sto dziewczynek
które nie chcą słuchać
chodzę z tobą w ciąży
noszę cię pod skórą
nigdy się pewnie nie narodzisz
taka samotność po kres
na dwóch biegunach
mojej huśtawki