mój umysł jak morze
zajmuje wielką przestrzeń nieba
ma głębię i pieniste fale
są brzegi i krańce o które rozbijam sny
słoneczne plaże gładzę ciepłą dłonią
klify wystawiam na wiatr
jak przednią straż
skaliste fiordy ostrzą
moją toń
przypływy i odpływy
życie pulsuje w rytmie zmian
przelewam przez siebie
noce i dnie
w moich oczach
odbija się tysiąc gwiazd
kiedy w nie zaglądasz