środa, 26 października 2011

sobota, 22 października 2011

bora bora


żyjemy na chwilę
bardziej lub bardziej
moja jest bora bora

fall wypluj to słowo
niech kwitnie na nowo
tam gniew i śmiech

spółdzielnie działają
wspólnie na wszystkich
frontach i w nas

jest wojna ja walczę
ty marzniesz inaczej
nie płaczesz ja płaczę

na moje słowo
bądź bora bora
najbardziej jak

pora

sobota, 1 października 2011

kula


im bardziej mnie nie ma
tym bardziej jestem
utoczona z wielkiej kuli
zagnieżdżonej w twoim gardle
poza tym nie istnieję

nie przyznam się do tego
szczególnie sobie samej
co innego w wierszu
który łyknie wszystko
bez popijania

małe dziewczynki skaczą
przez okna moich oczu
fruwają niebieskie sukienki
i jedna czerwona
szaleństwo

rzucam o nią losy
bo jest najsłodsza
i składa swoją pieczęć
na wybrańcu kochanie
jak śmierć