wtorek, 23 sierpnia 2022

Paskal i dzień dobry

Paskal budzi się z bólem głowy
Noc była parna
A wszystkiego było w niej nadto
Poranny jazgot śmieciarek
I gwizdy czajników
Budzą w nim niechęć

Cały jest teraz z niechęci
Maca kieszenie i sięga po fajkę
Fajka odwdzięcza się swoją
Niechęcią
Nie odpala

Nici niechęci
Snują się poprzez okno
Smagane niecierpliwą firanką
Jest niechętnie
Oko wszechświata
Przymyka się na wszystko
Tuli swój parny pysk

Niechętnie wyruszam
Z kubkiem kawy
Kroczę ku pokojom
Choć wojnę mam w sobie
Od samego rana
Taką drżącą
Krople kawy
Przelewają się przez brzeg
I jest już za późno


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz