Kocham Cię
I patrzę co z tego wyniknie
Wyrośnie dąb, paproć
czy spadnie konar
Życie to nie teatr
Nie możesz być reżyserem
Nie grając w nim roli
Włącz dla nas światło i chodź
Otwórzmy drzwi naszego domu
Przyjdźcie utrudzeni
Przyjdźcie samotni
Zmyjcie ślady błota
I zasiądźmy do stołu
Życie to nie teatr
Nie ma biletów -
Każdego dnia
Płacisz żywą krwią
Za to że kochasz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz