we dwoje to nie jest to samo co dwa razy w pojedynkę
płacisz w kasie i boli bardziej kiedy mniej
ceny familijne smakują za to śmiechem z cytryną
świętami rozbrzdękują się dzieci
dzwoneczki u ich sennych sań
odchodzą w niebyt kiedy zapadasz w noc
jest ciemno jak w dobie reform
zamykasz oczy na siedem spustów
na jasnej dłoni dziecka powstaje słońce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz