Kadzidłem i mirrą
To wszystko stoi u moich stóp
Czeka na rozpakowanie
A jest maj i burze zewsząd
Nachodzą nas i niepokoją
Ja jednak pozostaję
Przy zdrowych zmysłach
Co jest niewątpliwie trudne
Być zdrowym na ciele i umyśle
Jednocześnie - nie słodzić
I nie pieprzyć bez sensu
Odkryliśmy ten schron
Wśród powalonych drzew
Zeszłego lata i zeszło nam
Na tematy ostateczne
Więc wiara nadzieja i miłość
Z nich największą jest gorycz
Z tego że wszystko masz
I tracisz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz