to całe zimno jest dlatego że zepsułeś wiosnę
nie wiesz nawet do kogo należy ostatnie słowo
zima trwa jeszcze pomiędzy nami i umiera
białe ptaki a w tle samolot na Malediwy
kreślą na niebie rysy jedna za drugą aż tracisz
z oczu całe podniebne lotnisko
byłam wszystkim a jestem upartą zimową mgłą
co nie odchodzi choć jej pora nadeszła
na koniec wchłonie cały smak lata
sobota, 22 kwietnia 2017
czwartek, 13 kwietnia 2017
piątek, 7 kwietnia 2017
kochanie, zróbmy sobie wiersz
kochanie
zróbmy sobie wiersz
taki jak lot na marsa
niech pozazdroszczą nam
wszystkiego autorzy
z wiejskich bibliotek
nasz konkurs
wygramy w przedbiegach
nagroda będzie
wypłacona w całości
w żywej walucie
każda kropka
ma swoją cenę
jest kroplą tuszu która
nie wróci do żył
zróbmy sobie wiersz
taki jak lot na marsa
niech pozazdroszczą nam
wszystkiego autorzy
z wiejskich bibliotek
nasz konkurs
wygramy w przedbiegach
nagroda będzie
wypłacona w całości
w żywej walucie
każda kropka
ma swoją cenę
jest kroplą tuszu która
nie wróci do żył
czwartek, 6 kwietnia 2017
powiedz kotku co masz w środku
na pocztówce wyglądasz ok
całkiem ładny chłopiec
zdjęcia na tle gór i dolin
regle z książkami
powiedz co nosisz w środku
i dlaczego tęczę
za wiele wrażeń na jeden raz
w głowie zmieszczę
wszystkie obrazy
ale żołądek tego nie pomieści
otwieramy w sobie
tyle sprzecznych wątków
wiedziałam że jesteś inny
wiedziałeś że jestem inna
układ złożony
z układów prostych
z siedmiu kolorów
wybieram sobie jeden
jak ty wybrałeś mnie
by upraszczać życie
dojść do perfekcji
tęczo co kończysz się
szybciej niż się zaczynasz
niedziela, 19 marca 2017
czwartek, 16 marca 2017
krótki wiersz o poezji
jesteś niegrzecznym chłopcem
nieosiodłanym kucykiem
ja mówię tobie wszystko
co ślina na język przyniesie
i ciągnę za postronki
z tego nie będzie dzieci
z tego będą wiersze
nieosiodłanym kucykiem
ja mówię tobie wszystko
co ślina na język przyniesie
i ciągnę za postronki
z tego nie będzie dzieci
z tego będą wiersze
sobota, 11 marca 2017
***
jeszcze nie wiosna a już rozwiera się na oścież
wszechświat spęczniały od czekania na cud
jeszcze nie wiem kim jesteś a już
łapiemy autostop na koniec drogi mlecznej
jeszcze nie dojrzałeś a już wyglądasz
jak milion drżący na moich kolanach
piątek, 20 stycznia 2017
*** (naumierało się nam tyle razy...)
naumierało się nam tyle razy
jesienią przedwiośniem
samotnym zmierzchem lata
a tu niebo błękitne tak bardzo
że wstyd na ten błękit
patrzeć bez skruchy
mam w oczach zeszłe lata
siwieją brwi i mokre rzęsy
twoje loki poszarzały
mija coś czego nie znamy
choć czytamy
czytamy
z oczu z ust
z wolnego ruchu ręki
wnosimy o miłości
do niewdzięcznego świata
trudna ta miłość
holistyczna
spomiędzy wersów
spogląda na nas
czujne oko czasu
znów trzeba żyć
wtorek, 20 grudnia 2016
***
jest we mnie tysiąc dziewic
i dwa tysiące bojowniczek o wolność
rozdziela je cienka krawędź twojej kartki
przewróć stronę a będę
w zszarzałym świecie bez snu
bez wytchnienia w którym zasłona nieba
usuwa się nieuchronnie i odsłania
nagość naszych ciał
wewnętrzna wojna o pokój
i wielkie łóżko jako tło
skacze we mnie sto dziewczynek
które nie chcą słuchać
chodzę z tobą w ciąży
noszę cię pod skórą
nigdy się pewnie nie narodzisz
taka samotność po kres
na dwóch biegunach
mojej huśtawki
sobota, 19 listopada 2016
sobota, 29 października 2016
na krawędzi peronu
chyba wolałam kiedy ty wyczekiwałeś mnie
a nie jak teraz kiedy znów czekam na ciebie
ping pong - obce kobiety spijają piankę
z twoich ust i palą papierosy pół na pół
jest coś słabego w twoich postanowieniach
szczelina w którą można włożyć rękę
i dotknąć do żywego ale tylko raz
po nocy zdajesz się być silniejszy
nie wiesz jak silny byłbyś gdyby
mniejsza o to
zaraz mam pociąg
na północ
a nie jak teraz kiedy znów czekam na ciebie
ping pong - obce kobiety spijają piankę
z twoich ust i palą papierosy pół na pół
jest coś słabego w twoich postanowieniach
szczelina w którą można włożyć rękę
i dotknąć do żywego ale tylko raz
po nocy zdajesz się być silniejszy
nie wiesz jak silny byłbyś gdyby
mniejsza o to
zaraz mam pociąg
na północ
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
***
coraz więcej we mnie rzeczy których nie wolno nazywać po imieniu
mogłoby boleć doskwierać zniszczyć statuę niewinności więc milczę
a nawet mówię im więcej tym mniej - znam się już na wszystkim
słowami oswajam świat co powiem to się staje cudem dokonanym
więc niech się stanie światło nad nami i nad dziećmi tak mało mamy dni
żeby marnować czas na odnajdywanie siebie wśród anonimów
z lotu ptaka
mój umysł zatacza koła
umówmy się, dobrze wiem kim jestem
wiem też kim jesteś ty - znamy się od podszewki
od wewnętrznego słowa które leży perłą na dnie
to czarny kamień - ma w sobie dzikość karaibów
smołę z nadmorskiego asfaltu i szare czasy lodów calypso
wierzymy w tych samych bogów i to samo słońce
ja wychodzę do świata a on wchodzi za mną
do mojego mieszkania i czasem jesteś w nim ty
zanurzamy się wzajemnie w mądrości bez słów
mój umysł zatacza koła
składa do lotu papierowe ptaki coraz lepsze
modele - lata praktyki przekładają się na siwe włosy
u ciebie u mnie na brzozach naszych lasów
mój umysł zatacza koła
jak przyjemnie widzieć nas z lotu ptaka
umówmy się, dobrze wiem kim jestem
wiem też kim jesteś ty - znamy się od podszewki
od wewnętrznego słowa które leży perłą na dnie
to czarny kamień - ma w sobie dzikość karaibów
smołę z nadmorskiego asfaltu i szare czasy lodów calypso
wierzymy w tych samych bogów i to samo słońce
ja wychodzę do świata a on wchodzi za mną
do mojego mieszkania i czasem jesteś w nim ty
zanurzamy się wzajemnie w mądrości bez słów
mój umysł zatacza koła
składa do lotu papierowe ptaki coraz lepsze
modele - lata praktyki przekładają się na siwe włosy
u ciebie u mnie na brzozach naszych lasów
mój umysł zatacza koła
jak przyjemnie widzieć nas z lotu ptaka
środa, 3 sierpnia 2016
***
szaleństwo które się we mnie rozwija
jest czymś pomiędzy nowotworem
a nowym życiem
nie zdecydowało jeszcze
czy chce się mnie pozbyć
mogę okazać się przydatna
w kwestii pisania testamentu
umiem snuć fantasmagorie
obarczona rolą dla trzech bohaterów
tragicznego, komicznego i analitycznego
spełniam się potrójnie
- szczęście jest tylko jedno
jest czymś pomiędzy nowotworem
a nowym życiem
nie zdecydowało jeszcze
czy chce się mnie pozbyć
mogę okazać się przydatna
w kwestii pisania testamentu
umiem snuć fantasmagorie
obarczona rolą dla trzech bohaterów
tragicznego, komicznego i analitycznego
spełniam się potrójnie
- szczęście jest tylko jedno
sobota, 18 czerwca 2016
fizyka jądrowa z przestrzeloną okładką
a było tak - pisało się gładko
wchodziło się w wersy jak w masło
słowa pachniały bekonem
fizycznie byłeś silny i sprawny
mózg miałeś nie od parady
i paradowałeś
to była lekcja fizyki
był strzał w potylicę
w którym nie było intencji
nic tu po fizyku
zapadł na duchu
książki opadły
być może z przyspieszeniem
lecz po latach Newton
nie ma tu nic do gadania
wchodziło się w wersy jak w masło
słowa pachniały bekonem
fizycznie byłeś silny i sprawny
mózg miałeś nie od parady
i paradowałeś
to była lekcja fizyki
był strzał w potylicę
w którym nie było intencji
nic tu po fizyku
zapadł na duchu
książki opadły
być może z przyspieszeniem
lecz po latach Newton
nie ma tu nic do gadania
sobota, 14 maja 2016
na krawędzi szaleństwa
i kiedy z sercem na otwartej dłoni
dowieść chcesz zasadom dynamiki
że przyspieszenie zbliża cię
nieuchronnie ku śmierci
stajesz niczym głupiec
z otwartymi ustami
w półmroku twego zdumienia
nie ma takich słów
którymi możesz
opisać stan swojego ducha
- duch jest! czuj duch!
to co boli
istnieje najbardziej
- serce
a mówili że romantycy
wyginęli u progu zeszłego wieku
uczynna praca i wyzysk
uformowała nowe pokolenia
a tyś się uchowała
moja wietrzna istoto
z iskier i płomieni
ze słonecznych plam
nie przystajesz do czasów
nie przystajesz w pół słowa
umykasz z rąk i myśli
moje czyste szaleństwo
dowieść chcesz zasadom dynamiki
że przyspieszenie zbliża cię
nieuchronnie ku śmierci
stajesz niczym głupiec
z otwartymi ustami
w półmroku twego zdumienia
nie ma takich słów
którymi możesz
opisać stan swojego ducha
- duch jest! czuj duch!
to co boli
istnieje najbardziej
- serce
a mówili że romantycy
wyginęli u progu zeszłego wieku
uczynna praca i wyzysk
uformowała nowe pokolenia
a tyś się uchowała
moja wietrzna istoto
z iskier i płomieni
ze słonecznych plam
nie przystajesz do czasów
nie przystajesz w pół słowa
umykasz z rąk i myśli
moje czyste szaleństwo
środa, 11 maja 2016
wiersz bez odwrotu
całuje najlepiej na świecie trudno to jednak sprawdzić
musiałbyś się odważyć i pocałować parę żab
potem nie ma odwrotu - porównanie nie jest najlepszą techniką
gdy złapałeś swoje szczęście za długie nogi
musiałbyś się odważyć i pocałować parę żab
potem nie ma odwrotu - porównanie nie jest najlepszą techniką
gdy złapałeś swoje szczęście za długie nogi
poniedziałek, 28 marca 2016
niedziela, 20 marca 2016
ostatnia zimowa noc
w taką noc jak ta - ja się spać nie odważę
zasłonię się pracą wieczną czytaniem do utraty
tchu o nie! żebyś mógł mnie wlec przez kartki
swoich zimnych książek spod poduszki - nie!
chłód powietrza musi kiedyś przeminąć
przewinie się w oknie naszej bojaźni
całe zimno przedwiośnia - u progu stanie
biały koń z bukietem konwalii w pysku
ja nie jestem może dziewczyną z sąsiedztwa
straszne głupstwa opowiadam w imię nauki
i strasznie się z nimi męczę gdy nie mam
dla nich kropki nad i, co gorsza - kropki
ja nie jestem może - ja nie jestem na pewno
a tak ci świat namaluję że uwierzysz dziecko
bardziej niż ja sama twoja matka siostra i kochanka
pani ze szkoły i zmarznięte bezsenne dziewczę
zasłonię się pracą wieczną czytaniem do utraty
tchu o nie! żebyś mógł mnie wlec przez kartki
swoich zimnych książek spod poduszki - nie!
chłód powietrza musi kiedyś przeminąć
przewinie się w oknie naszej bojaźni
całe zimno przedwiośnia - u progu stanie
biały koń z bukietem konwalii w pysku
ja nie jestem może dziewczyną z sąsiedztwa
straszne głupstwa opowiadam w imię nauki
i strasznie się z nimi męczę gdy nie mam
dla nich kropki nad i, co gorsza - kropki
ja nie jestem może - ja nie jestem na pewno
a tak ci świat namaluję że uwierzysz dziecko
bardziej niż ja sama twoja matka siostra i kochanka
pani ze szkoły i zmarznięte bezsenne dziewczę
czwartek, 10 marca 2016
na krawędzi zimy
gdzie nie wyjrzeć zza kołnierza tam krawędź zimy
jeżą się lasy i pola płaszczem się rozsypuje śnieg
gdzie nie wyjrzeć tam księżyc i pełnia skarg
jeśli nie myśleć o tym że noc i pora spać
jeśli nie pisać nie czytać nie czuć - to cóż?
leżeć wpół zimą wpół wiosną czołgać się myślą?
zaplatać ósemki wśród słów łączyć wersy?
miłosne obrączki gnieść w rękawiczce bez palców
kaszel dopadać znienacka i przydeptywać?
być ponad czterema porami z ostatnią szansą
przy talerzu z ciepłą zupą pod miękkim kocem
być "poza" zanim się było naprawdę "w"?
jeżą się lasy i pola płaszczem się rozsypuje śnieg
gdzie nie wyjrzeć tam księżyc i pełnia skarg
jeśli nie myśleć o tym że noc i pora spać
jeśli nie pisać nie czytać nie czuć - to cóż?
leżeć wpół zimą wpół wiosną czołgać się myślą?
zaplatać ósemki wśród słów łączyć wersy?
miłosne obrączki gnieść w rękawiczce bez palców
kaszel dopadać znienacka i przydeptywać?
być ponad czterema porami z ostatnią szansą
przy talerzu z ciepłą zupą pod miękkim kocem
być "poza" zanim się było naprawdę "w"?
Subskrybuj:
Posty (Atom)