spękane usta pragną deszczu
który nadciąga choć nie do nas
tam jest obfitość i wezbrane morza
u nas jest tylko skromne może
choć mógłby być żarliwy pożar
co strawiłby suszone prześcieradła
a nad spalonym latem horyzontem
zapaliłby czerwone zorze
porankiem raniłby nas nożem
ostrego światła semaforów
o chwili gdy się przyjdzie rozstać
nie mówmy więc nikomu
2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz