lubię poniedziałki kiedy ranne mgły
skrywają przed nami najbliższą przyszłość
zanim przyjdzie zdenerwowanie i splin
zanim kawa wtłoczona w krwioobieg poruszy serca
lubię poniedziałki z zapachem czystych podłóg
i lśniących włosów u ospałych ludzi
lubię szum dróg i stukot kół
poukładane w pętle i współbrzmienia
szelest białego papieru i czyste konto
w rozmowach których nie planujemy
pocztówki znad krawędzi
Lena Pelowska
niedziela, 7 września 2025
lubię poniedziałki
piątek, 25 lipca 2025
stan pomiędzy
To nie jest mój ulubiony stan
pomiędzy jednym a drugim
Stan nigdzie i nigdy
Nie mów: wkrótce
Bo zatrzymujesz mnie
W pół słowa
Dlatego wstaję z ławki
I idę w powietrze ciepłe jak ulep
Lepię nową siebie
Mówię: teraz
Na niebie rozpina się
Tęcza
poniedziałek, 30 czerwca 2025
***
kocham cię
ale sprawy zdają się być nieubłagane
jak rzeki spływają do mórz
a francuskie ogrody schną w czerwcowych upałach
kocham cię i sama nie pamiętam
co znaczą te słowa
miłość przecież przychodzi rankiem
i nie odchodzi
przynosi spokój
i nie zabiera
wodzi palcem po skroni
i nie odwodzi
zostaje z nami
gdy zapada wieczorna cisza
tymczasem piękno twojego imienia
staje się nocną skrą i gaśnie
poniedziałek, 31 marca 2025
***
mamy problem trzech ciał
nigdy tego nie zrozumiesz
i to jest sedno problemu
zapach obcej śliny
czułość roztrwoniona w hotelu
jak krople ciepłej krwi
coś przyszło coś zadrgało
weszło głęboko pod serce
i nie opuści cię aż do śmierci
środa, 26 marca 2025
ochrona
co robi dziś Mars
sprawdzałaś prognozy
jest grubo po piętnastym
powinno być coś już widać
twoja kobieca intuicja
nie poradzi sobie z obcym
jest jak nic innego
jak nic co znasz
o co go spytasz
kiedy pozna twój język
a może i mózg
wraz ze zwojami
jest rybą w wyobraźni
umyka wśród fal
wyślizguje się
zażółca gęślą jaźń
zrób mu test na obcostwo
na sieci neuroludzkie
chroniące człowieka
przed samym sobą
ostatecznie spróbuj
ochronić
chociaż
siebie
środa, 12 marca 2025
***(spękane usta...)
spękane usta pragną deszczu
który nadciąga choć nie do nas
tam jest obfitość i wezbrane morza
u nas jest tylko skromne może
choć mógłby być żarliwy pożar
co strawiłby suszone prześcieradła
a nad spalonym latem horyzontem
zapaliłby czerwone zorze
porankiem raniłby nas nożem
ostrego światła semaforów
o chwili gdy się przyjdzie rozstać
nie mówmy więc nikomu
2024
wtorek, 25 lutego 2025
***
gdzie twoja osobliwość maleńki
gdzie twoja granatowa otchłań
co ściąga myśli i rozedrganą materię
w jeden punkt pomiędzy naszymi ciałami
stary kosmos skrzy się i murszeje
strzępią się kruszą skały asteroid
jeśli coś wleci w naszą orbitę
z pewnością nas skaleczy
ale jesteśmy odporni
nie takie rany zadawał nam wszechświat
starczy go poczuć a on wybuchnie w sercu radością
nie można żyć wiecznie w odłączeniu
jesteś tym o czym myślisz
marsjański krajobraz kusi i przyciąga
i nie wiem czy istnieje siła
która sprowadzi mnie teraz na ziemię
wtorek, 7 stycznia 2025
Pogadynki
Kiedy obejrzy się za łanią w lesie
Za blondynką na komisariacie
Lub kiedy zaśnie z dala od
Telefonu
On myśli że ją straci
Kiedy spełni jej trzy życzenia
Kiedy skończy się karnawał
A w pracy przyjdzie dyżur
Za dyżurem
On myśli że ją straci
Kiedy za lekko dociśnie do łóżka
Lub kiedy nie wsiądzie za nią
Do odjeżdżającego
Pociągu
środa, 18 grudnia 2024
W twoich dłoniach
Staję się sobą
Zagnieżdżam umysł
Zakotwiczam się w ciele
Ciepło rozpływa się wokół
Pulsuje na niebiesko
Przez moje okno
Na wskroś i do trzewi
Przepływa jęk wiatru
Wirują płatki śniegu
Ze wschodu na zachód
Staję się sobą