niedziela, 14 października 2012
most donikąd
wodzi na pokuszenie a pokuszenie ją zwodzi
niedługo będzie całkiem zwodzona
ostatni most donikąd
jakiś żart niebios ciemne włosy
rozjaśnia im przyszłość
zapala w oczach gwiazdy
przed tym się nie da uciec
muzyka odejścia zapętla się
w jedną frazę
jesteś pół żartem
i w ogóle serio
niedziela, 9 września 2012
puste miejsce
powinien był czekać tam gdzie znalazł najcieplejsze miejsce
można go było wtedy namacać nawet po ciemku
czuły miękki i ufny
taki
powinien czekać i rosnąć uczyć się słów biało czarnych
szeptanych wykrzyczanych jej płaczu ze szczęścia
którego nadal
nie rozumie
powinien czekać lecz choć nie dorósł poszedł w świat
w otwarte usta czerpać morski wiatr
dziwić się ptakom
że wolne
puste miejsce choć puste
dotkliwie boli
sobota, 25 sierpnia 2012
kochanie moje najsłodsze
chciałabym ci tyle napisać
ale to jak łapać powietrze
podczas pływania
jest tak niewiele czasu
kiedy unoszę się ponad wodą
i kiedy jestem silna
większość spraw toczy się
pod powierzchnią skóry
poza zasięgiem twego oka
zostaniesz kiedyś sama
i nawet mnie zabraknie
dlatego boimy się razem
i śmiejemy z tego jak dzieci
ty dorosła ja mniej
w łódeczce śpią marzenia
kołysze je wiatr i pieszczą fale
kochanie moje najsłodsze
ale to jak łapać powietrze
podczas pływania
jest tak niewiele czasu
kiedy unoszę się ponad wodą
i kiedy jestem silna
większość spraw toczy się
pod powierzchnią skóry
poza zasięgiem twego oka
zostaniesz kiedyś sama
i nawet mnie zabraknie
dlatego boimy się razem
i śmiejemy z tego jak dzieci
ty dorosła ja mniej
w łódeczce śpią marzenia
kołysze je wiatr i pieszczą fale
kochanie moje najsłodsze
poniedziałek, 30 lipca 2012
my dzieci muzyki
my dzieci muzyki pękamy w szwach po kilku nutach
to wojna wewnątrz na krzyżyk i bemol na krzyk i strumień
napięci rodzimy muzykę wokół strun brzęczącą złotem
wydmuchujemy się przez dłoń w anielskie ucho chilloutu
czwartek, 19 lipca 2012
piątek, 6 lipca 2012
poniedziałek, 7 maja 2012
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
czwartek, 29 marca 2012
ostatnia krawędź jest jak brzytwa
tnie wszystkie nabrzmiałe myśli
rozdziela na pół a czasem na kilka
nierównych rozedrganych części
rozlewasz się po miejscach gdzie
gubiłeś ją kropla po kropli
wsiąkła w piasek a ty pochylony
dotykasz wilgoci zanurzasz palec
niczym niewierny tomasz i będziesz
teraz płakać nad rozlanym mlekiem
nad zagubionym słowem które brzmi
jak jej imię i zawsze brzmiało
czwartek, 1 marca 2012
środa, 15 lutego 2012
kolejna granica
piątek, 10 lutego 2012
pocztówka znad jeziora
to było bardzo zimne jezioro
dreszcze brały od samego nań patrzenia
starczyło zanurzyć czubek palców
żeby stracić czucie do końca życia
oczywiście znaleźli się śmiałkowie
a każdy w lśniącej zbroi
zanurzał się po pas po usta
po czubek osłoniętej głowy
czasem wracali stamtąd rozmyśleni
z przestrachem w oczach
z połową dłoni i całkiem bez palców
z resztką odwagi rzuconej o brzeg
z resztką
a ona chciała wszystko
albo nic
niedziela, 29 stycznia 2012
sobota, 21 stycznia 2012
pocztówka zimowa
poniedziałek, 9 stycznia 2012
pocztówka znad skagerrak
wtorek, 27 grudnia 2011
poszukiwacze
poszukiwacze słów są jak poławiacze pereł
uczą się pływać całymi dniami na bezdechu
organizm wstrzymuje swoje funkcje
uczą się pływać całymi dniami na bezdechu
organizm wstrzymuje swoje funkcje
póki nie trafi na słowo klucz
moglibyśmy się umówić jesteśmy z granitu
pamiętamy co wyryto nam w głowach
od niemowlęctwa pierwsze słowa kocham
i żegnaj a jednak
ze zmierzchem przytulamy bezdomność
wraz z całą florą i fauną świata
znikamy kiedy świt bieleje w oczach
wiecznie niespełnieni
moglibyśmy się umówić jesteśmy z granitu
pamiętamy co wyryto nam w głowach
od niemowlęctwa pierwsze słowa kocham
i żegnaj a jednak
ze zmierzchem przytulamy bezdomność
wraz z całą florą i fauną świata
znikamy kiedy świt bieleje w oczach
wiecznie niespełnieni
niedziela, 18 grudnia 2011
at...
śniła mi się odnaleziona atlantyda
na skraju lądu i wody
porośnięte koralami wieże
białe kamienie w ostrym słońcu
cicho spokojnie wyczekują
nie wiedzieć kogo tyle lat
słuchamy szeptu długich fal
i nie wierzymy że to my
tak szmaragdowa wokół woda
nie trzeba żadnych wielkich słów
we śnie gdzie nie ma granic
jesteśmy jedną tajemnicą
nie wiedzieć kogo tyle lat
słuchamy szeptu długich fal
i nie wierzymy że to my
tak szmaragdowa wokół woda
nie trzeba żadnych wielkich słów
we śnie gdzie nie ma granic
jesteśmy jedną tajemnicą
czwartek, 17 listopada 2011
warta honorowa
płyniemy rzeką
niedorzecznie rozdzieleni
ścięło nas z nóg
w ów zimny wieczór
gdy się tuliłeś
do moich słów
zimą oczekuj kry i ostrych krawędzi pieśni
cóż ja poradzę że mroźno znów i znów
listopad nas nie pieści a wszystkich zmarłych tak
zasypiam kiedy ty otwierasz oczy
to nasze naprzemienne trwanie
przy grobie nieznanego wiersza
wtorek, 1 listopada 2011
jak można było pozostawić
po sobie tyle pytań
znosimy je na stos
pod twoim starym domem
a on jak wieża babilonu
wyrasta między nami
przez takich jak ty
nie mogę nigdy dojrzeć
do spokojnych rozmów
o przyszłości szybuję pod
niebem twoich oczu
a to aż dziesięć pięter
wiersze nie kończą we właściwym miejscu
i żyli długo i szczęśliwie
urywa się na i
Subskrybuj:
Posty (Atom)