poniedziałek, 30 lipca 2012

my dzieci muzyki


my dzieci muzyki pękamy w szwach po kilku nutach
to wojna wewnątrz na krzyżyk i bemol na krzyk i strumień
napięci rodzimy muzykę wokół strun brzęczącą złotem
wydmuchujemy się przez dłoń w anielskie ucho chilloutu

czwartek, 19 lipca 2012

tymczasem


gdybym chciała żebyś mnie odnalazł
odnalazłbyś mnie

tymczasem
nie mogę odnaleźć się sama

piątek, 6 lipca 2012



książę przypływów i odpływów
książę uniesień jest jak ocean
wypuszcza swojego titanica
 
kocham go kochać
i nienawidzę nienawidzić
topię w łyżeczce wody i cucę

jesteśmy zimą i latem jednocześnie
wszystkie pory roku vivaldiego 
z wielką krą na horyzoncie

poniedziałek, 7 maja 2012


jak cięcie noża po krawędzi lodu
tak piękna i bestia rozdzielane są świtem
dojrzały owoc z opływowym kształtem
znika w głębinach wielkich mórz

w umyśle mamy takie ciemne miejsce
gdzie wszystko jest jasne i jest
poza tym pozostały
same zdjęcia bez dna
palcem po krawędzi szklanki -
igraszki uczuciami źle się kończą
nie wolno na nie pozwalać
kobiecie o tłustych palcach

myśl moja gładka i bystra -
szybuje na niebie jego oczu
ptaki muszą być wolne
żeby móc latać

poniedziałek, 16 kwietnia 2012














ja nie należę do ciebie
a ty nie należysz do mnie
miłość to takie niemiłe słowo
kochanie...

łączy nas wspólna alergia
a dzieli spis alergenów
choroba nie jest dobrym
pomysłem na życie

zabieram twoje szczęście
na wieczną sobie pamiątkę
wszystko dużo kosztuje
są rzeczy bezcenne

czwartek, 29 marca 2012


















ostatnia krawędź jest jak brzytwa
tnie wszystkie nabrzmiałe myśli
rozdziela na pół a czasem na kilka
nierównych rozedrganych części

rozlewasz się po miejscach gdzie
gubiłeś ją kropla po kropli
wsiąkła w piasek a ty pochylony
dotykasz wilgoci zanurzasz palec

niczym niewierny tomasz i będziesz
teraz płakać nad rozlanym mlekiem
nad zagubionym słowem które brzmi
jak jej imię i zawsze brzmiało

czwartek, 1 marca 2012

rozsypani
odnajdują się po zapachu
po napoczętych zdaniach
po barwie tęczówek

z pojedynczych słów
tworzą długie historie
splatają noce i dnie
w jeden srebrno czarny
warkocz bereniki

i nie odróżnisz wczoraj
od dzisiaj i jutra
gdzie przypadek i los
spotkają się w pół kroku

dzieci szczęścia

środa, 15 lutego 2012

kolejna granica











jesteś niczym wschodzące słońce
czystą tarczą światła
onieśmielasz pierwsze fale

w ciszy i spokoju suniesz po niebie
wyśnionych na przyszłość snów
jak cię nie kochać

dziecko szczęścia

piątek, 10 lutego 2012

pocztówka znad jeziora
















to było bardzo zimne jezioro
dreszcze brały od samego nań patrzenia
starczyło zanurzyć czubek palców
żeby stracić czucie do końca życia

oczywiście znaleźli się śmiałkowie
a każdy w lśniącej zbroi
zanurzał się po pas po usta
po czubek osłoniętej głowy

czasem wracali stamtąd rozmyśleni
z przestrachem w oczach
z połową dłoni i całkiem bez palców
z resztką odwagi rzuconej o brzeg

z resztką
a ona chciała wszystko
albo nic

niedziela, 29 stycznia 2012



odespać wszystkie samotne noce świata
przed północą nareszcie złożyć broń
ruszyć na południe

niczym zwierzęta po nitce zapachu
poznać drugie imię ewy
niewinność

sobota, 21 stycznia 2012

pocztówka zimowa



bajka na dworze a w mojej głowie śnieży obraz
umyłam okna i patrzę ze swej wieży
jestem królową śniegu

zgubiłam renifery i pantofle
zamek się zaciął w ciepłej kurtce
zresztą i tak mi nie uwierzysz

chłopczyku w ciemnym płaszczu
czapce uszatce
mój

poniedziałek, 9 stycznia 2012

pocztówka znad skagerrak














morze łez jest nieoryginalne
nasiąka deszczem pocztówka znad skagerrak
dwuwymiarowa choć ból czuć w trzech wymiarach

znam twoją przyszłość mówi cyganka
z każdym krokiem karty szaleją
więc postaw stopę na pierwszym stopniu
uspokój morze

wtorek, 27 grudnia 2011

poszukiwacze













poszukiwacze słów są jak poławiacze pereł
uczą się pływać całymi dniami na bezdechu
organizm wstrzymuje swoje funkcje
póki nie trafi na słowo klucz

moglibyśmy się umówić jesteśmy z granitu
pamiętamy co wyryto nam w głowach
od niemowlęctwa pierwsze słowa kocham
i żegnaj a jednak

ze zmierzchem przytulamy bezdomność
wraz z całą florą i fauną świata
znikamy kiedy świt bieleje w oczach
wiecznie niespełnieni

niedziela, 18 grudnia 2011

at...




śniła mi się odnaleziona atlantyda
na skraju lądu i wody
porośnięte koralami wieże

białe kamienie w ostrym słońcu
cicho spokojnie wyczekują
nie wiedzieć kogo tyle lat

słuchamy szeptu długich fal
i nie wierzymy że to my
tak szmaragdowa wokół woda

nie trzeba żadnych wielkich słów
we śnie gdzie nie ma granic
jesteśmy jedną tajemnicą

czwartek, 17 listopada 2011

warta honorowa



płyniemy rzeką
niedorzecznie rozdzieleni
ścięło nas z nóg
w ów zimny wieczór
gdy się tuliłeś
do moich słów

zimą oczekuj kry i ostrych krawędzi pieśni
cóż ja poradzę że mroźno znów i znów
listopad nas nie pieści a wszystkich zmarłych tak

zasypiam kiedy ty otwierasz oczy
to nasze naprzemienne trwanie
przy grobie nieznanego wiersza

wtorek, 1 listopada 2011



jak można było pozostawić
po sobie tyle pytań
znosimy je na stos
pod twoim starym domem
a on jak wieża babilonu
wyrasta między nami

przez takich jak ty
nie mogę nigdy dojrzeć
do spokojnych rozmów
o przyszłości szybuję pod
niebem twoich oczu
a to aż dziesięć pięter

wiersze nie kończą we właściwym miejscu
i żyli długo i szczęśliwie
urywa się na i

środa, 26 października 2011

sobota, 22 października 2011

bora bora


żyjemy na chwilę
bardziej lub bardziej
moja jest bora bora

fall wypluj to słowo
niech kwitnie na nowo
tam gniew i śmiech

spółdzielnie działają
wspólnie na wszystkich
frontach i w nas

jest wojna ja walczę
ty marzniesz inaczej
nie płaczesz ja płaczę

na moje słowo
bądź bora bora
najbardziej jak

pora

sobota, 1 października 2011

kula


im bardziej mnie nie ma
tym bardziej jestem
utoczona z wielkiej kuli
zagnieżdżonej w twoim gardle
poza tym nie istnieję

nie przyznam się do tego
szczególnie sobie samej
co innego w wierszu
który łyknie wszystko
bez popijania

małe dziewczynki skaczą
przez okna moich oczu
fruwają niebieskie sukienki
i jedna czerwona
szaleństwo

rzucam o nią losy
bo jest najsłodsza
i składa swoją pieczęć
na wybrańcu kochanie
jak śmierć