Na moim statku, mówi Marcjanna
Są Polka, Rosjanin i Amerykanin
To nie jest świat przyszłości
To świat wyprowadzony
Z założeń sprzed kilku dekad
Ale będziemy się starać
Będziemy budować od podstaw
Włożymy w to krew pot i znój
A także swoje sieci neuronowe
Spotkają się wiara w jednostkę
Z wiarą w kolektyw
A ja będę tylko kobietą
Kobietą
Prof. Niegodkin krzywi się na te słowa
Czeka na dzień w którym uruchomi tajną procedurę
Nathaniel Newton uśmiecha się pogodnie
Zanim rozpocznie panowanie upłynie sporo snu
Jedynie on wie jak przejąć stery z poziomu maszynowni
Marcjanna zamyśla się smutno
Myśli - kim będą
nasze dzieci