lubię poniedziałki kiedy ranne mgły
skrywają przed nami najbliższą przyszłość
zanim przyjdzie zdenerwowanie i splin
zanim kawa wtłoczona w krwioobieg poruszy serca
lubię poniedziałki z zapachem czystych podłóg
i lśniących włosów u ospałych ludzi
lubię szum dróg i stukot kół
poukładane w pętle i współbrzmienia
szelest białego papieru i czyste konto
w rozmowach których nie planujemy