poniedziałek, 31 grudnia 2018

Kiedy wiersze zapadają w śnieg


Musi być śnieżna biel 
Żebyś mógł po niej wejść
Zapatrzeć się w siano i żłób
Zeszlachetnieć, zmięknąć

Pomyśleć o matce, ojcu i synu
O kochance słodkiej, jej dziecku
I wszystkich dzieciach Afryki
Nakarmić je w myślach

Wrzucić do puszki dno -
Musi być mróz żeby poczuć
Bruk ulic długich i pustych
Żeby szeptać im poezję

Zapadać słowa w biały puch
Odmawiać różaniec kroków
A wiersz układać raźno
W okupacyjny marsz

Musi być śnieżna biel
Zanim powrócisz z wojny
O własne serce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz