Takie życie to ja rozumiem. Z niejednego pieca chleb smakować i
pachnieć piernikiem. Jarym jeszcze, z ziołami i odrobiną pieprzu.
Zwykle za wiele mówię, a każde słowo jest bramą następnego. Nigdy dość. Brak słów do pary. Do rymu i rytmu. Puenta.
Wyziera
z ciebie płomyk, pełznie po dłoni, trawi słomiane włosy, twój zapał.
Powiedzmy sobie szczerze, szczerość w tej materii nie istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz